Forum księstwa Reptilia
Słuchajcie powstał taki pomysł żeby połakomić się na geografię naszej wyspy. Tak też tutaj prosiłbym o opisywanie ziem Reptilii i podawanie ich numerów na mapie (wyspa jest,a raczej będzie tropikalna więc trzymajmy się tropikalnych klimatów ok?) Ziem mamy aż 40 więc moi drodzy możecie puścić wodze fantazji
Offline
Reptiliańczyk
Każde pole to jedna ziemia? Czy brać pod uwagę dopiero cały teren? (wybacz Darkon głupie pytania po raz kolejny)
Offline
Nie głupie Istotne
Tak więc.... jeżeli ktoś chce to może opisać jakiś teren złożony z kilku pól (dla przykładu opisane już Szmaragdowe Wybrzeże jest zrobione z dwóch).Tak więc nie widzę powodu by nie opisywać tereny z kilku pól.
Offline
Świątynia bogini rozrywki
Centralnie na wielkim placu wzniesiono ziggurat ku czci boskiej. Budowa trwała długo, cegła po cegle, wewnątrz suszona, zaś na zewnątrz ścian wypalana, kondygnacja po kondygnacji. Świątynia miała formę pięciokondygnacyjnej wieży, o wysokości około 50 metrów, której kolejne piętra, w kształcie prostopadłościanów, zmniejszały się schodkowo ku górze, tworząc tarasy. Poszczególne kondygnacje łączyły rampy. Na najwyższym tarasie znajdowała się kaplica poświęcona Bogu …. Ściany kaplicy, tak na zewnątrz, jak i wewnątrz, obłożono były płytkami z zielonego, nakrapianego jaspisu agatowego. Na tarasie, w koło kaplicy założono ogród pełen krzewów iglastych, jako i ziół, co nie tylko wonią przyciągały pielgrzymów, ale również właściwościami im przypisanymi, głównie narkotycznymi i halucogennymi, choć było ponoć w tym galimatiasie i nieco roślin leczniczych.
Gdy juź li wierny wspiął się po rampach na górny tarach, a tam okiem i nozdrzem ogarnął ogród, czas najwyższy był wejść do kaplicy, a Bóstwu cześć oddać. Wnętrze świątyni miało kształt kwadratu, a ściany w zieleni tonęły, a podłoga ostała wyłożona taflami marmuru dolomitowego z żyłkami serpentynitu. Na środku kaplicy znajdowało się podwyższenie o dwu schodkach, a tam, centralnie posąg boski z jasnozielonego agatu i parze oczu z błękitnego szafiru o szlifie kaboszonowym, co lśniły, jak gwiazdy. Na szyi, rękach i ogonie podobizny boskiej złote ozdoby tkwiły, a agarowe ciało pokrywała od bioder w dół jedwabna, szkarłatna spódnica z długim rozcięciem do bioder, haftowana złotymi nićmi i wyszywana kryształem górskim w kształcie łez, co zbierały w sobie światło z lamp.
Kaplica o płaskim dachu, jeno w nim posiadała trzy okna owalne, jedno za wtórym, witrażowe, a wielobarwne, z barwionych kryształów górskich, co sceny libacji gadzich przedstawiały. Wzdłuż ścian bocznych ustawiono po dziewięć glinianych lamp oliwnych umieszczonych na trójnogach. Każda lampa miała kształt obolu, zaś na czterech brzegach równomiernie umieszczono małe otwory z knotami ze sznura tkanymi, po środku zaś lamy znajdował się otwór do nalewania najczystszej oliwy z pierwego tłoczenia zmieszanej z wonnościami i solą, by zwiększyć intensywność płomienia. Na tyłach za podwyższeniem znajdował się ciąg stołów z ławami po bokach. Jako że gady były dość silnymi i często nazbyt ostentacyjnie czczącymi bogów wiernymi meble te nie były drewniane, jak przystały, jeno kamienne, o rzeźbionych nogach w podobizny sług bożych, co dźwigają blaty: stoły jaszczuroludzie, zaś ławy koboldy. W prawym tylnym rogu znajdowały się schody do niższych części świątyni, tak jednako wstęp mieli ino kapłani boscy, a czasem i insi ważni w świecie Reptilii.
by Kasja
Offline
Reptiliańczyk
Ja mogę wziąć się za opisy typowo geograficzne/topograficzne, bez żadnego opisywania historii miejsca itp.
Okoliczne morze również mogę wziąć, również florę (tę dzikszą), faunę już opisuję.
Za opisy miejsc typu budynki itp się nie biorę. Za małe mam wyobrażenie o życiu i historii Reptilian. Ot i tyle. Jak wrócę na swoje śmieci, to napiszę kilka opisów i tu wkleję. Ew. jak ktoś się podejmie, to dorobi do tego odpowiednią historię.
Offline
Jak się nikt nie zgłosi, to zrobię to, ale później. Chwilowo nie obrabiam. A tu prosę projekt piracki mój i panci Aruny. jakby Lordzik wybrał jakąś ładną zatoczkę, i wrzucił na mapę, hm? Thx:*
Zatoka Tysiąca Muszli... Tak, zasłynęła ona z mnogości tych naturalnych błyskotek na plaży. Żółto-piały piasek przeplatany był tyli cudami natury wyrzucanymi przez morze. Zatoka słusznych była rozmiarów, o zwężeniu przy wejściu do niej, tego zaś broniła z jednej strony trzymająca się w morze skała, na której w noce niektóre ogień płoną, rozpalony przez mieszkańców plaży, dając znać, gdzie statek na wpłynąć. Gdy zaś dwumasztowa karawela stała zakotwiczona na środku zatoki, plaża pełna stawała się nie muszli lecz wilków morskich, których zwać można by wieloma imionami: piraci, korsarze, wagabundy, rozbójnicy, alboli zwyczajnie mendy społeczne. Przy pomoście pojawiały się wtedy łódki, jedna przy wtórej, a plaża, której główna przestroga są czaszki święcące pustka oczodołów, ognisko przy których często odbywają się huczne zabawy wraz z palem informacyjnym, dwie karczmy noszące zachęcające nazwy 'Pod Gnijącym Truposzem' oraz 'Szalona Jędza', a także wiele stoisk gdzie można nabyć towar z zamorskich krain. Część dżungli ostała wycięta, a w miejsca drzew powstała domy miasteczko pirackie. Jeden szaleniec nawet se domek na drzewie pobliskim postawił, a klnąc jak szewc, gdy nie potrafił trafić na szczeble z tawerny powracając. Najokazalszym zaś domem, był ten Pani Kapitan, co to po środku mieściny stał, a i radzono tam nie raz o planach i wyprawach. Jednak jeśli kto się spodziewał tam jeno spitych piracików obwieszonych w błyskotki, to nie zgadł. Wszak i oni zwyczajnie żyć pragnęli, choć zawód mieli dziwaczny, rzec by można. No więc i obórki znalazł ze zwierzakami z lądu sprowadzonymi, a i żony, mężów, czy dziatki. W tawernach od wczesnych godzin wieczornych słychać szanty wyśpiewywane głosem wielu marynarskich gardzieli zaprawionych w bojowych okrzykach. Na plaży roi się wręcz od kupców, piratów, marynarzy wędrujących od zacumowanych łajbek aż do miasteczka Ot, życie wyrzutka społecznego, jeśli wrócił żywy z wypadu, tu dom miał, taki jaki se wypracował żywotem.
Offline
ja mogę ten las opisać:)
Offline