Ale wojny i tak przyjdą. Czyjeś ziemie zostaną zajęte, ten ktoś ma sojuszników, sojusznicy zaś... *Pysk Reptilionki wykrzywił się w gadzim odpowiedniku ludzkiego uśmiechu. Zamilkła, by sens jej słów dotarł do nich, tych, którzy się tu zebrali. Szkoda, że uśmiech ten nie obejmował ślepi, w których tańczyły chytre iskierki.* ... przyjdą na pomoc. *Dokończyła powoli.* Bo są zobowiązani. Bo muszą. Bo taka była umowa. Bo wojna będzie dla nich zyskiem. Wojna będzie nieunikniona przy zdobywaniu nowych terytoriów. *Przesunęła leniwie ogonem po podłodze.* Czy tego chcecie, czy nie.

Ostatnio edytowany przez Dżibrill (2008-08-05 23:32:29)

Czcigodny rozmawiamy o stosunkach politycznych z innymi krajami,jak i naszym podejściu do wojny....*skłonił łeb Arcyszamanowi po czym spojrzał na Akai`a*Kultura powinna się rozwijać.Rozwija się ona w pokoju jednak szanowny Starszy,jak mawiają Daggoni "naród rozwija się poprzez wojnę".*odparł i zamilkł na chwilę.*My,jaszczuroludzie, musimy dbać o to by w Reptilii nie było nas zbyt wielu.Jeżeli dojdzie do przeludnienia zmusi ono nas to powiększania miast,karczowania lasów i hodowli zwierząt...to zaś nie jest naturalne,niszczy Matkę Ziemię od której wzięło się nasze życie.Jeżeli Daggonów będzie zbyt wielu,Shelaalei wyginą.Co prawda prowadzimy selekcję już od urodzenia i dbamy,by do wieku dorosłego nie dotrwało zbyt wielu z nas...ale czasami bez wojny w której zginie tysiąc lub dwa tysiące z nas nie damy rady kontrolować swojej liczebności.Staniemy się jak orkowie...*zamilkł ,przymknął ślepia*Też jestem za pokojem z każdym,prócz Sulów.Mój lud nie lubi ani heretyków ani tych,co mienią się lepszymi wojownikami od nas.W gruncie rzeczy byłbym za eksterminacją tej rasy i pozostawieniu tylko kilku osobników dla naszych uczonych,by zbadali ich zachowania.*wyprostował się nieco na swoim miejscu*Ale jak wspomniała Już przede mną w imieniu Czcigodnej   Matrii tu występująca Wysłanniczka, nasze sojusze powinny być mało zobowiązujące.Byśmy mieli swobodny handel, przepływ wiedzy oraz niewolników ale bez potrzeby pomocy militarnej gdy to nie jest nam na rękę.Tym samym zabezpieczymy się przed zobowiązaniami..a w razie chęci prowadzenia wojny,możemy to argumentować dbaniem o interesy nas samych,jako tych co tracą na zaprzestaniu handlu.

*Wsparł się na kosturze i słuchał. Wojna, pokój, handel. Jak narazie nie miał nic przeciwko. Spokojnie przysłuchiwał się planom. Jak będzie coś co będzie chciał dodać to się odezwie ale narazie nie musiał.*

Przy odrobinie szczęścia... Cóż, szczęście bywa niestety kapryśne. *Pogładziła szczękę, spoglądając na nagę.* Ale uzależnienie innych od siebie za pomocą handlu... Może być nieco ryzykowne. Wiem, co mówię. *Powiodła wzrokiem po obecnych.* Bogactwa, którymi dysponuje Reptilia może przyciągnąć spojrzenia pełne zazdrości. A jak wiemy zazdrość... ma różne oblicza. Popatrzmy na to logicznie: Reptilia zaczyna dominować na rynku, zwłaszcza w sprzedaży kością i żelazem. Dyktuje ceny, jest coraz bogatsza... Inne państwa, być może silniejsze, nagle zapragnął tych wszystkich wspaniałości. I co wtedy? Utrzymanie wojska jest zatem konieczne, bez względu na to, jakie działania zostaną podjęte! *Zacisnęła jedną łapę w pięść i uderzyła nią w podłogę dla podkreślenia swoich słów.* A skoro już o tym mowa... to jak się mają militaria, Lordzie? *Obróciła pysk ku Daggonowi na siedzisku.*

Daggoni zobowiązali się do obrony pozostałych obywateli Reptilii i w myśl zasady "Służyć i Chronić" będziemy to robić w walce na każdym froncie,z każdym wrogiem.*młody Lord mimo swego wieku wyrażał się dość pewnie.Spojrzał po reszcie obecnych*Nasze Klany tworzą poniekąd Armię Reptilii i jak na razie myślę iż razem z innymi Daggońskimi Lordami jesteśmy w stanie ją odpowiednio utrzymać,nie zatrzymując rozwoju gospodarczego Państwa....*jedynym okiem spojrzał na Nagę* Starszy Akai zwrócił uwagę na to,co powinniśmy przemyśleć.My,Daggoni, jesteśmy wojownikami i nie znamy się na handlu ale wiemy jedno..kto ma więcej władzy,ten jest panem życia i śmierci.Przejęcie kontroli nad rynkiem najpotrzebniejszym wojskom surowców może się nam przydać..Zważywszy na to iż zapewniam obie Rady,że Daggoni sami wyłożą fundusze na wojsko acz...*tu na chwilę przystopował*Chętnie przyjmiemy każde fundusze które Rady przeznaczą na cele militarne.Po pewnym czasie,gdy gospodarka się rozwinie, będzie można cześć kapitału przeznaczyć na wojsko.*Obrócił powoli pysk w stronę Wysłanniczki Letaa* Wojsko Krwawego Pazura pozostaje w gotowości stacjonując w Tlaxclot. Mamy kilak pełnych falang Saurusów oraz wojowników Gorroga,nie będę też ukrywał pewnych braków w naszej jeździe.Co prawda nie sądzę iż w obronie Reptilii mogła być przydatna ale w razie przyszłych podbojów może odgrywać kluczowe znaczenie w silnych uderzeniach na nizinne pozycje wroga...*zamilkł na chwilę*Dlatego też chciałbym po Spotkaniu przedyskutować zakupienie kilkuset osobników pod ciężką jazdę.*znowu spojrzał po reszcie*Alarmujący jest też fakt braku w armii wyszkolonych jednostek dystansowych.Daggoni nie są sprawnymi łucznikami i przez to trudno nam zwerbować wyszkolone oddziały łucznicze.

Ostatnio edytowany przez Darkon (2008-08-06 17:51:27)

Ile *spytał wąż*??

Ile? Nie wiem. Nie ja zarządzam miastem więc nie wiem ile to kosztuje *powiedział*